poniedziałek, 4 stycznia 2016

Kalendarz






                                               






Pokazywałam Wam co dostałam na święta. Chciałabym dziś poświęcić chwilę kalendarzowi Beaty Pawlikowskiej na 2016 rok. Jestem nim zafascynowana i nie mogłam o nim tu nie wspomnieć.

Uwielbiam Beata Pawlikowską i jej książki , poradniki teraz jeszcze kalendarze. Beata  jest znana  z zamiłowania do zdrowego i aktywnego stylu życia. Uprawia sport, zdrowo się odżywiania, unika sztucznych suplementów diety, dba o równowagę duszy jak i  ciała. Od wielu lat doradza i motywuje  do pozytywnych zmian w życiu. W kalendarzu zdradza swoje pomysły na naturalne smaczne i pożywne dania. Koktajl ze świeżych owoców stał się moim ulubieńcem. Każda strona kalendarza zawiera informacje o imieninach i jest  miejsce na  osobiste notatki. Na końcu kalendarza również  znajduje się kilkanaście stron przeznaczonych na własne notatki i  przemyślenia. Całość zilustrowana jest przez Panią Beatę. Codziennie zaczynam dzień z uśmiechem i pozytywną myślą.

Peeling z kawy



 Lubię pić kawę świeżo zmieloną, a jej fusy wykorzystuję do robienia peelingu. Luksusowe SPA na całym świecie od dawna stosują kawę jako główny składnik peelingów. Świeża kawa jak i fusy już po jej zaparzeniu złuszczają stare komórki skóry, a kofeina pomaga zminimalizować zarówno cellulit, który jest zmorą większości kobiet. Twoja skóra  pokocha ten specyfik. Najprostszy i najtańszy  peeling możesz zrobić z dwóch szklanek kawy grubo mielonej lub fusów oraz z dodatkiem 2-3 łyżek oliwy z oliwek.
Peeling nakładamy na wilgotną skrę i kolistymi ruchami i masujemy ok 2 minut całe ciało.Skóra po takim złuszczeniu jest rozświetlona, delikatna i sprężysta. Na koniec nakładamy ulubiony balsam. Wszystkie składniki odżywcze wnikną w naszą skórę i ją odżywią.




Osoby mające  problem z naczynkami na nogach, żylakami, powinny skonsultować się z lekarzem.

Pierwszy śnieg





                                        




Witam w Nowym Roku. Mrozy nas zaskoczyły i nie chce się wychodzić spod ciepłej pierzynki. W sobotę napadało tyle śniegu, że tata musiał odśnieżyć podjazd i chodnik przed domem. Co roku używał łopaty i niestety kończyło się to przeziębieniem i niepotrzebnym stresem całej rodziny. Pod koniec roku tata zakupił porządną odśnieżarkę, która  wszystko sprawnie i szybko odśnieżyła. Tata wybrał  odśnieżarkę bez napędu, ze względu na niewielką powierzchnię  jaką mamy do odśnieżania. Jest stosunkowo lekka i łatwa w obsłudze co jest bardzo istotne, ponieważ ja córka również chcę z maszyny korzystać. Jest ergonomiczna i spełnia  standardy jakości oraz bezpieczeństwa. To była najlepsza inwestycja zeszłego roku, która ucieszyła nie tylko samego zainteresowanego, ale całą rodzinę. Teraz śnieg nam nie straszny.